Nie spal tego! Czyli jak żyć w sprzedawanym mieszkaniu

You are currently viewing Nie spal tego! Czyli jak żyć w sprzedawanym mieszkaniu
  • Post author:
  • Post category:Sprzedający
  • Reading time:5 minut czytania

Mieszkanie na sprzedaż, a żyć trzeba

Ustalmy jedno – czas, gdy Twoje mieszkanie zostało już wystawione publicznie na sprzedaż, nie jest czymś naturalnym. To szczególny okres, gdy możesz spodziewać się gości 20 razy częściej niż zwykle, a ów goście będą zaglądać w najbardziej intymne zakątki Twojego domowego zacisza. Niektórych to stresuje, dla innych będzie obojętne. Poniżej kilka porad, jak mądrze wykorzystać ten czas i nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę.

Porządek ponad wszystko

Tego punktu pominąć się nie da. Trzeba zrobić wszystko, aby każdego dnia w mieszkaniu znajdował się względny ład i porządek (chyba, że prowadzisz sprzedaż w stylu “domu otwartego”, wtedy wystarczy ogarnąć wszystko na jeden konkretny dzień). Pytanie, jak to zrobić mając małe dzieci? Jest to wyznanie, ale to głównie z uwagi na ogromną ilość przedmiotów zaangażowanych w proces wychowania dzieci. Szczerze doradzam minimalizm. On zwyczajnie działa. Obserwacje dowodzą, że dzieci nie potrzebują niekończącej się liczby zabawek. Potrzebują kilku zabawek na raz. Chowając do szafy większą część zyskacie efekt zaskoczenia, gdy wyjmiecie je ponownie za 2 tygodnie. Taka metoda nazywa się rotacją zabawek i jest stosowana z powodzeniem od ponad 100 lat w edukacji Marii Montesorii.

Eliminowanie tego, co już niepotrzebne

Wiele razy słyszałam podczas przekazywania nieruchomości, że tyle rzeczy okazuje się niepotrzebnych dopiero przy przeprowadzce. Historia nauczyła nas zbieractwa, będzie “na gorsze czasy”. To chyba jest zakodowane w naszej polskiej podświadomości. Może dzisiejsze pokolenie młodych ludzi powoli z tego wychodzi, jednak osoby urodzone w latach 50-80 egzystowały w stanie ciągłych niedoborów. Pora jednak spojrzeć za zgromadzone zapasy prześcieradeł, firan, obrusów, futer i serwisów obiadowych chłodnym okiem. Część można sprzedać w serwisach internetowych, część rozdać, a co uszkodzone – wyrzucić. Warto zacząć to robić w trakcie procesu sprzedaży, nie czekać do końca, bo zostanie to przeniesione w nowe miejsce i znów może być ciężko pozbyć się przedmiotów od lat bezużytecznych.

Sprzątanie komórki lokatorskiej

To jest dopiero skarbnica. Jeżeli korzystamy i wiemy, co zawiera to wystarczy zaplanować nowe miejsce dla używanych przedmiotów lub sprzętów. Czasem jednak nie używamy, a do sprzedaży komórkę należy opróżnić i może, a nawet powinien się tego domagać każdy kupujący. Warto też zlokalizować komórkę, sprawdzić, czy mamy klucz do kłódki. Nie zostawiajmy tego na barkach spółdzielni lub nowych właścicieli. Jeżeli wcześniej opróżnimy komórkę z rzeczy niepotrzebnych, zrobimy miejsce na przedmioty z mieszkania, których od dłuższego czasu nie dało się nigdzie schować i stały gdzieś w rogach, za drzwiami i szafami. Za duża ilość przedmiotów powoduje, że optycznie zmniejszamy wnętrze. Oglądający mogą mieć wrażenie, że mieszkanie jest mniejsze niż podawana powierzchnia użytkowa.

Garaż jako dodatkowe zaplecze gospodarcze

Jeżeli Twój garaż przypomina skład budowlany, ogromną spiżarnię lub warsztat rowerowy to czas najwyższy, aby zabrać się za przeglądanie inwentarza i porządkowanie lub eliminowanie przedmiotów niecodziennego użytku.

Zapachy, gotowanie i zwierzęta domowe

To jak mocno działają na ludzi zapachy jest nam wszystkim wiadome. Zapachy nawet pozornie przyjemne mogą dla innej osoby być uciążliwe. Mowa nawet o perfumach lub odświeżaczach powietrza. Stosujmy je z umiarem.

Poza zapachami “dekoracyjnymi” mamy jeszcze zapachy kuchni, łazienki, zapachy zwierząt. Pamiętajmy, aby nie organizować pokazywania nieruchomości przed lub chwilę po obiedzie, a tym bardziej nie planujmy w tym czasie gotowania potraw o intensywnym zapachu jak bigos, grzyby, ryby itp. Mała szansa, że mieszkanie szybko się wtedy przewietrzy.
O ile zwierzęta domowe bywają mile widziane, o tyle ich zapachy już nie. Koniecznie trzeba o to zadbać. Kupujący chcą poczuć, że ich nowy dom już teraz jest zadbany, świeży i czysty. Często pozostawia się meble, kanapy, krzesła – niech dobrze się kojarzą, zły zapach jest w stanie zniszczyć najlepsze pierwsze wrażenie.

Czy coś mi jeszcze wolno w moim własnym domu?

Takie pytanie może się nasuwać po przeczytaniu powyższych sugestii. I tu zdania będą podzielone. Część zrozumie i będzie próbowała przetrwać ten czas, walcząc o dobrą cenę uzbrojona w cierpliwość. Jednak znajdą się też osoby, które zupełnie nie mają ochoty na powściągliwości i ograniczanie swojej swobody w imię sprawienia dobrego wrażenia na zupełnie obcych ludziach. Wolnoć Tomku w swoim domku jak mawiał poeta, a Wam nic do tego! Na swoją obronę rzucą jeszcze: musi się komuś spodobać, to kupi lub nie będę nic tu zmieniał, i tak każdy zrobi po swojemu. Ale co ma się spodobać? Leżaki plażowe ściśnięte za drzwiami? Galeria kosmetyków eksponowana na pralce w łazience? Zapach karmy dla kotów? To będzie świadczyło o jednym – to mieszkanie jest małe, ciężko się tu ze wszystkim pomieścić i na dodatek czystość pozostawia wiele do życzenia.

Niech każdy sam podejmie decyzję, którą drogę wybierze dla siebie. Ja mogę podpowiedzieć, że jeżeli nie należymy do tych perfekcyjnych pedantów, których mieszkania świecą czystością o każdej porze dnia i nocy, to na te kilka tygodni zbierzmy się w sobie, zmobilizujmy członków rodziny, aby nasze mieszkanie było przyjemne w odbiorze i abyśmy my sami byli pogodzeni z przeprowadzką i do niej przygotowani.

Dodaj komentarz