Efekt świeżości – z czym go kojarzysz w zderzeniu z rynkiem nieruchomości?
- Świeżo wyremontowane mieszkanie?
- Świeżo i czysto, bo masz przed sobą zadbane wnętrze?
- A może świeżo, czyli jasny i lekki design?
Poniekąd tak. Skojarzenia powyższe są trafne i często spotykane w treści ogłoszeń oferowanych mieszkań. Jednak nie o takie skojarzenia chodzi tym razem. Efekt świeżości to otoczka towarzysząca wprowadzaniu na rynek nowej oferty, tak samo jak nowego produktu. Jest mocno powiązany z cyklem życia oferty. To analogia do cyklu życia produktu. W związku z tym, że spodziewamy się efektów po uruchomieniu oferty na portalach, dobrze jest zapoznać się tym, co nas czeka w najbliższych miesiącach.
Cykl życia oferty sprzedaży mieszkania
Na początek spójrz na etapy, jakie przechodzi oferta:
- Wprowadzenie oferty na rynek
- Zainteresowanie ofertą
- Spadek zainteresowania
- Wygaszanie oferty
Dobrze opisaną charakterystykę poszczególnych etapów znajdziesz pod tym linkiem. Natomiast ja posłużę się grafikami dla zobrazowania natężenia ruchu osób zainteresowanych ofertą od jej ukazania się przez kolejne tygodnie lub miesiące.
Wykresy dotyczą trzech wybranych ofert nieruchomości, których sprzedaż aktualnie prowadzę. Zależy mi na pokazaniu, że w każdym przypadku występuje tendencja spadkowa. Analizuję ten ruch dla moich klientów co 2-3 tygodnie i wyciągam wnioski. Wahania bywają spowodowane zmianami w ofercie, promocją w social media lub tzw. podbiciami, które stosujemy, by znalazła się ona wyżej na liście i tym samym jest częściej klikana.
Gdzie ta świeżość?
Łatwo zauważyć, że owa świeżość to początek, pierwsze wrażenie, coś nowego. Świeżość z natury rzeczy nie może trwać cały czas. Jest jak news, o którym się mówi, plotkuje i pisze. Dobry news trwa maksymalnie kilka dni. Potem nie jest już newsem. Na szczęście w nieruchomościach mamy nieco więcej czasu. Przyjmujemy, że sprzedaż mieszkania standardowego, czyli:
- chętnie kupowanego – jest pewna grupa mieszkań, które Polacy chcą kupować zawsze,
- dobrze przygotowanego – czystego, atrakcyjnego dla odwiedzającego,
- odpowiednio wycenionego – z pomocą specjalistów lub bez nich ważne, by nie przecenić, ani nie sprzedać w jeden dzień,
- bez wad prawnych lub innych komplikacji
zajmuje do 3 miesięcy. W tym przedziale zawiera się również okres świeżości i jego długość jest inna dla każdej nieruchomości. I nie ma co ukrywać – każdy chce mieć popularną ofertę, na którą zainteresowani dzwonią co kilka dni i chcą się umawiać na oglądanie. To marzenie każdego sprzedającego i każdego pośrednika! I wbrew pozorom, to się często dzieje. Z tym że tylko na początku.
Planuj kolejne kroki, bo czas szybko mija
Teraz już wiesz, że największe zainteresowanie ofertą wzbudzisz na początku, wnet po jej uruchomieniu. Spodziewaj się wtedy dużego ruchu telefonicznego. Propozycje jak uporządkować ruch dzwoniących znajdziesz w artykule Organizacja telefonów, gdy sprzedajesz mieszkanie. Wykorzystaj ten czas intensywnie, mądrze planując spotkania i prowadzać rozmowy. Tej liczby zainteresowanych nie będziesz mieć nigdy później. Weź pod rozwagę, że nie jest to dobry czas na dłuższy urlop, wyjazdy służbowe czy planowany pobyt w szpitalu. Niektórzy posiłkują się sąsiadką lub kimś z rodziny, kto otwiera drzwi zainteresowanym. Często taka osoba nie wie nic o nieruchomości, co sama przyznaje. Sytuacje życiowe są oczywiście różne, jednak polecam samodzielnie organizować spotkania. Jeżeli to niemożliwe, to dobra i sprawdzona agencja z pewnością stanie na wysokości zadania w takim przypadku.
Teraz już wiesz, co to efekt świeżości przy sprzedaży mieszkania, a ten proces naprawdę nie musi trwać. Skąd to przekonanie w głowach Polaków nie wiem, ale wiem jedno – sam możesz zrobić bardzo dużo, by pokierować sprzedażą w pożądaną stronę i nie przeciągać sprawy, aż do statystycznych 180 dni.